- Hmm.. Teraz należałoby naszych
Animusów delikatnie przepytać – stwierdza Risus z radością dziecka, któremu
trafił się wyjątkowo smakowity cukierek. Widocznie przepytywanie według niego wiąże się z niezłą zabawą. Wzdrygam się na samą myśl o tym. Znam bowiem już trochę zwichrowany umysł tego anioła...
- Ja się tym zajmę – Gravis wyzywająco
wpatruje się w blond anioła. Wie, że ten ma straszną wręcz nienormalną ochotę przesłuchać złapane
dusze. Czuję, że atmosfera znów się zagęściła. Nox, Bellus, Gravis i ja czekamy
z niepokojem na reakcje Risusa. Spodziewamy się oburzenia i wszczęcia kłótni z
jego strony. Jednak ten jak zwykle nas zaskakuje.
- Dobrze. Skoro chcesz zajmij się tym –
mówi bez żadnego nawet skrzywienia czy niezadowolenia w głosie.
Wszystkim szczęki opadły. Z
niedowierzaniem wpatrywaliśmy się w niego, wypatrując choć jakiegoś szczegółu (drgnięcia
nerwu czy czegoś w tym stylu), który by świadczył, że Risus po prostu robi
dobrą minę do zlej gry. Nic.
- Nie masz nic przeciwko? – padło
pytanie z ust jeszcze lekko zaszokowanego Gravisa.
- Oczywiście, że nie. Jako Czarny Rycerz
masz prawo pierwszeństwa.
Gravis kiwa głową z zadowoleniem i wraz
z Nox znika zabierając ze sobą pojmane Animusy. Pomieszczenie wydaje się teraz
takie opustoszałe i spokojne. Ruszamy wolnym krokiem ku wyjściu.
"Może wreszcie mnie oświecisz o co
chodzi z tym Czarnym Rycerzem? " – nie lubię być niedoinformowana.
"Nie teraz Nebulo" – syczy Risus.
- "Przy najbliższej sposobności Ci wytłumaczę, dobrze? "
"Dobrze" – odpowiadam, ale nie
zamierzam czekać i to samo pytanie wysyłam do Bellusa. Ten nie spławia mnie i
od razu nakreśla mi o co chodzi.
"W Piekle jak wiesz rządzi Lucyfer.
Jednak Czeluść jest tak ogromna, że została podzielona na cztery części: Limbo
(Otchłań), Hades, Ager Sanguis (Pole Krwi) oraz Mons Confessio (Góra Pokuty). Odrębnym
teren pośrodku jest Somnus (Sen), jest to jakby stolica Czeluści. To tam przeważnie
przebywa Władca Piekieł i gromadzi się Najwyższa Szlachta, czyli najwybitniejsi
z pośród Piekielnej Szlachty."
"Nie wiedziałam" – odpowiadam -
"Zawsze myślałam o Piekle jako niepodzielnej całości."
"Dziwne, że Riss Ci nie powiedział"
– mówi. Zauważam, że dotarliśmy już do drzewa pod którym został Rafał.
"Tak doprawdy to nigdy mi nie
opowiadał o Czeluściach jako takich" – stwierdziłam sama zaskoczona tym
faktem. Tymczasem kątem oka rejestruje, że Risus pochyla się nad chłopakiem. - "Trochę
mówił o Domie Mroku i sporo śmiesznych historyjek o mieszkańcach... Nie ważne.
Mów dalej. "
"Lucyfer dla każdego z terenów
wyznaczył zwierzchnika, który podlega tylko jemu. Zwierzchnicy to właśnie
Rycerze. A więc w Limbo panuje Czarny Rycerz, w Hadesie Purpurowy Rycerz, na
Ager Sanguis mamy Czerwonego Ryczerza, a na Monos Confessio Szarego. Wyprzedzę
Twoje następne pytanie Dom Mroku, czyli Risus i ja znajdujemy się pod władzą
Czerwonego Rycerza."
"Wow. Dalej tak łatwo czytasz ze
mnie? "
– zdziwiłam się.
"Nie. Po prostu ja bym o to zapytał"
– uśmiecha się z zadowoleniem, że trafił.
"Jeszcze jedno pytanie, dobrze?
"
– pytam udając trochę nieśmiałość. Widząc zachęcające skinienie głową
kontynuuje - "Czy coś Wam grozi za nieposłuszeństwo, czy też oszukanie
Czarnego Rycerza? "
"Czarny Rycerz nie ma nad nami władzy.
Chyba, że nasz zwierzchnik mu jej udzieli. Ale to jest mało prawdopod... "
– przerywa wpół słowa i krzyczy - Risus co Ty do światłości mu robisz?