piątek, 16 grudnia 2011

Rozdział 16

-Wow a to kto znowu?-pytanie zadane w myślach przez Rafała wyciąga mnie z odmętu wspomnień. Spoglądam jego oczami i przez moment aż mnie zatyka. W drzwiach pokoju stoi ogromnej postury mężczyzna i wygląda tak, jakby swoim cielskiem miał zaraz rozepchać futrynę. Jednak mimo potężnego wzrostu nie wygląda dziwnie czy śmiesznie, ponieważ jego ciało wygląda na zbudowane hmm... bardzo a to bardzo proporcjonalnie. Do tego te długie brązowe włosy oraz zarost i facet przypomina wikinga. Tylko oczy nie pasują do mojego wyobrażenia morskiego wojownika. Ma bowiem najbardziej przyjazne oczy jakie kiedykolwiek widziałam. Bije od nich ciepło i życzliwość. W tych oczach można się zakochać.
-Bellusie, może byś tak łaskawie wgramolił się już do środka!-słychać za pleców olbrzyma głos Risusa.
-Zaraz, zaraz. Popchnij bo chyba utknąłem- odpowiada mu wesoło wielkolud. Głos ma ochrypły i seksownie niski.
"A więc o to i sławny Bellus"- wysyłam mu myśl na kanale ogólnym- "Nie przypuszczałam, że będzie mi dane Cię poznać."
"Przyjemność po Twojej stronie Nebulo"-odpowiada wreszcie gramoląc się w pokoju. Na co Rafał cofa się do najbliższej ściany. Jest nieźle wystraszony.
"Słucham?"-zdziwona jego odpowiedziom.
"No, bo Ty mnie widzisz a ja Ciebie nie..."-mówi.
"A tracisz wiele... Nebula ma takie ciałko, że nie jedna z Twoich eks anielic wymięka"-wtrąca się Risus, który stoi i w drzwiach szelmowsko się uśmiechając. Rumienie się. Lecz z ulgą myślę o tym, że nie widać tego.
"O zarumieniłaś się, jakie to słodkie"-chichocze Risus.
"Aaale skąd ty wiesz, że...?"-wybucham.
"Twój rumieniec wyszedł na twarzy chłopaka"-odpowiada rozbawiony Bellus-"Widocznie za mocno się podpięłaś pod jego układ nerwowy."
"A tak w ogóle co Cię tu sprowadza?"
"A to Riss nie wspominał, że przybędę z pomocą?"-dziwi się olbrzym.
"Tylko nie Riss!"-obrusza się blondyn.
"Nie, Riss chyba zapomniał o tym nadmienić. Ale każda pomoc cieszy."- stwierdzam i doprawdy tak myślę. Im nas więcej tym szybciej zgarniemy zbiegów.
"To dobrze, że tak uważasz. Znalazłem też dwoje ochotników w Piekle, którzy nas wesprą."-dodaje.
"O naprawdę?"-pytam- "Chciało się im?"
"Mnie też to zdziwiło"-przytakuje mi Risus.
"Przyznam się, że mnie też. Ale oboje mają dołączyć za godzinę. Spotkamy się z nimi na miejscu łowów."-mówi Bellus.
"A no tak, tego też jej nie powiedziałem jeszcze"- uśmiecha się Rissus-"Wytropiliśmy dwójkę..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz