sobota, 3 marca 2012

Rozdział 17

      Noc jest pogodna. Czuć jeszcze w niej zaduch gorącego letniego dnia. Księżyc jasno świeci. Oświetla nam drogę. Oto przed nami rozpiera się opuszczony magazyn. Budynek popadł już w ruinę. Mimo nocy widać jego brzydotę. W dzień pewnie wygląda jeszcze bardziej odpychająco. Powybijane szyby w oknach. Zardzewiałe metalowe elementy i popękane ściany. Budynek, w którym jak mniemam roi się od szczurów i robaków. Idealne miejsce dla włóczęgów i zbiegów. Risus i Bellus zatrzymują nas w cieniu drzewa rosnącego jakieś sto metrów od niego. Chłopak, którego zamieszkuję niespokojnie oddycha. Serce bije mu jakby zaraz miało wyskoczyć z jego chudej klatki.
-Spokojnie- szepczę pomimo, że jego niepokój już zdążył się i mi udzielić.- Damy radę. A jakby co trzymaj się z tyłu.
"Gdzie Ci ochotnicy?"-ślę pytanie do aniołów.
"Też się właśnie zastanawiam"- odpowiada spokojnie Bellus.
"Może zrezygnowali i wrócili do Piekieł"-sugeruje Risus.-"Wiesz przecież jak to z Ciemnymi bywa?"
"Hmm wyglądali na takich co wrócą do domu tylko po przeżyciu niezłej zadymy..."- stwierdza Bellus.
Powiew wiatru przynosi do nozdrzy Rafała zapach typowy dla Piekieł- siarka i dym. Chłopakowi robi się duszno i nagle kaszle głośno.
-Oszalałeś! Chcesz ściągnąć na nas uwagę- syczy cicho do niego Risus. Po czym zwraca się do mnie -"Nebula, przejmij nad nim kontrolę, tak będzie bezpieczniej dla nas i dla niego"
Wiem, że ma racje. Poznałam chłopaka już na tyle, że wiem iż się tego nie spodziewa. To ułatwia mi sprawę. Wytężam swoje zmysły i wysyłam macki swojego umysłu po całym jego ciele. Chłopak wzdryga się zaskoczony. Próbuje coś powiedzieć, ale tłamszę jego duszę i zamykam w niewidzialnej klatce z mgły. Ciało jest moje. Czuję się z tym okropnie, ale to dla jego dobra.
"Już"
"Dobrze"- Risus patrzy na mnie z zamyśleniem. Wie, że źle się z tym czuje.
Zapach Piekieł natęża się, gdy przed nami wyskakują dwa cienie. Anioły Ciemności, które nawet nie starają się ukryć kim są. Mimo, że nie widać ich dokładnie, dostrzegam zarys ich skrzydeł.
"Witajcie"- miękki, aksamitny głos sprawia, że przechodzi mnie dreszcz. To nie może być... Błagam, byle nie on. Jednak wiem, że ten głos należy do niego- mojego byłego przyjaciela. Gdy wreszcie wyłania się z ciemności- na tyle by można było się przyjrzeć - stwierdzam, że prawie nic się nie zmienił. Kruczoczarne loki opadają mu zawadiacko na ciemne oczy. Ogromne skrzydła wyglądają wspaniale. Jest ubrany w czarną szatę, z czerwonymi zdobieniami. Ubranie świadczące o przynależności do Piekielnej Szlachty*. Posturą swoją co prawda nie dorównuje Bellusowi, ale niewiele mu do niego brakuje.
"O cholera"- wysyła mi myśl Risus- "Brakowało tu tylko Czarnego Rycerza"
"Kogo?"- pytam, ale nie otrzymuje odpowiedzi.
- Śmierdzicie tak, że wyczuć można was na kilometr- zwraca się do przybysza, nie siląc się na grzeczności. Na co ten wybucha srebrzystym śmiechem, który tak kiedyś kochałam.
- Wybaczcie, ale Seductora miała małą sprzeczkę z diablikami i trochę się ubrudziła rozbijając im łby.- odpowiada Gravis uśmiechając się przepraszająco. Dopiero teraz przesuwam wzrok na jego towarzysza, a raczej towarzyszkę. Jest to rudowłosa piękność o ogromnym biuście i muskularnym ciele, ubrana w czarno- zieloną szatę. Fryzurę i ubiór ma jednak w lekkim nieładzie. Widać w szacie dziury po przypaleniach. Patrzy na nas wrogim i zadziornym wzrokiem. Na policzku posiada małą bliznę w kształcie litery "Y". Widać, że lubi adrenalinę i rywalizacje.- Jestem Gravis Volito (Mroczne Skrzydła), a to  Seductora Nox (Uwodzicielska Noc).
-Wiemy kim jesteś. W Czeluściach Twoja sława pali się ogniem piekielnym.- odpowiada Bellus- Jestem Bellus Vicingi (Czarujący Wiking), a to Amens Risus i...
-Nasz przewodnik Rafał- przerwał i dokończył nie mówiąc całej prawdy Risus.
"Co do piekielnej mazi wyrabiasz?"- zdziwił się Bellus. Ja też byłam ciekawa dlaczego tak zrobił.
"Ufasz mi?"-spytał z szalonym błyskiem w oku Risus.
"Tak przyjacielu"-padła odpowiedź...

____________________________________________________________
* najbardziej wpływowa warstwa społeczeństwa w Piekle, składająca się z najlepszych wojowników Czeluści. Tyle wiem od Risusa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz