piątek, 9 marca 2012

Rozdział 18

Gravis i jego towarzyszka przyglądają się z zaciekawieniem ciału, które zajmuję. Po chwili przesiąkniętej napięciem ciszy pada z ust anioła pytanie, którego tak się obawiam:
-Skoro to tylko człowiek to dlaczego nie słyszę jego myśli?
"No i co teraz cwaniaczku?"-pytam Risusa. Nie może przecież skłamać. To jedno z tych ograniczeń, które sprawiają że nie łatwo być aniołem ciemności. Cień uśmiechu, który pojawia się na jego twarzy zaskakuje mnie.
-Nie słyszysz?- udaje zdziwienie po mistrzowsku. Tak, kłamać nie może, ale wie jak pokierować rozmową, tak aby nie musieć mówić prawdy.- Ja słyszę.
Na twarzy Seductory na moment maluje się ogromne zaskoczenie. Ma przez chwilę głupio otwarte usta, ale szybko się reflektuje i emocje znikają pod maską obojętności. Trudniej coś wyczytać z twarzy Gravisa. Zawsze potrafił zachować swoje uczucia i odczucia w ukryciu. Jednak łączyła nas ogromna więź, która widocznie nie znikła mimo opływu czasu. Instynktownie wyczuwam, że jest on również lekko zaskoczony zaistniałym faktem. I jak na razie chyba nie przeczuwa, że ktoś ośmiela się robić go w konia.
-Dziwna sprawa, ale naprawdę ani Nox, ani ja nie słyszymy myśli tego chłopaka. Jak dla mnie to nowość, ale to dobrze. Skoro blokuje nas to może wyciszy myśli i nie spłoszy nam tych zbłąkanych duszyczek.
-Na pewno nie spłoszy, już ja za to ręczę.- stwierdza Risus, kładąc swoją dłoń na tymczasowo moim ramieniu.- Prawda Rafciu?
-Taa- bąkam bezwiednie czerwieniąc się jak burak. Rumieniec, który występuje na mojej/chłopaka twarzy sprawia, że aniołowie chichoczą cicho. To rozładowuje trochę nerwową atmosferę- "No co?" -pytam Ballusa.
"Och Nebula, czerwienisz się jak pensjonarka"-odpiera- "Trudno określić dlaczego oni się śmieją, bo my wiemy, że to Risus tak na Ciebie działa i to nas śmieszy..."
"Że co? Jak niby on na mnie działa"-jestem tak zirytowana i zawstydzona, że czuję jak emocje zalewają mnie jak lawa. Coś jest nie tak. Nagle moje zmysły szaleją, a przed oczami wyświetlają mi się jakieś nieznane obrazy. Już wiem. To ten budynek, ale jakby oczami ptaka. Potem nagle przeskakuje obraz i widzę go od środka. Jakieś wielkoludy stoją i rozmawiają. Obok czuję Umbre. Dużo za dużo. Już jestem z powrotem. Patrzę na Bellusa i widzę obawę w jego oczach. Widzę, że Risus i reszta też na mnie spogląda.
"Co to było?"-pyta- "Przez chwilę czułem, że... jakby znikasz. Że stoi przede mną puste ciało bez duszy. Oczy Ci poczerniały i ta pustka"
"Ja... Nie wiem. Byłam nagle gdzieś indziej. Chyba w ciele ptaka, potem w myszy."-odpowiadam, ale tak aby i Risus słyszał.
"To dziwne"-mówi Bellus.
"To odlotowe"-stwierdza Risus z uśmiechem szaleńca, który sprawił właśnie niezłego psikusa.
"Przestraszyłaś mnie"- mówi Bellus. I już wiem, że ta obawa w jego oczach była tam z troski o mnie. To takie miłe. Kurka jak ja lubię te, dwa anioły ciemności. 
-Coś się dzieje o czym nie wiem, tak?- pyta Gravis. Jego oczy zimno spoglądają na nas. Nie lubi być niedoinformowany. Woli jak idzie wszystko tak jak sobie zaplanował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz