piątek, 11 maja 2012

Rozdział 20

Gdy tylko znikają mi z oczu, ruszam. Najpierw lekko drżącym krokiem. Po chwili już biegnę najszybciej, jak Rafał potrafi. Dopiero przy drzwiach magazynu uświadamiam sobie, że wchodząc do środka narażę chłopaka. Cofam się z powrotem pod drzewa. Zła, że tracę cenne minuty. Jednak wiem, że to też jest ważne.
"Rafał?" -wysyłam ku niemu myśli.
"Nie rozmawiam z Tobą" -odpowiada. - "Oszukałaś mnie"
"Haha, dobre. A co właśnie robisz?"-pytam lekko rozbawiona.- "Opuszczę Cię, tylko obiecaj nie wchodzić do magazynu, dobrze?"
"A jak nie obiecam?"
"To Cię unieruchomię"- odpowiadam zdając sobie sprawę, że to najlepsze wyjście.
"I tak to zrobisz, prawda?" - stwierdza.
- Bystry chłopak - myślę. Po czym skupiam się na zablokowaniu jego powiązań umysłu z ciałem. Będzie tymczasem sparaliżowany, ale i bezpieczny. Opuszczając go, materializuję się w mojej postaci z Strefy Mgły. Otulam się ciasno moim płaszczem. Dodaje mi to pewności. Moje pojawienie zakłóca porządek tego świata. Małe zwierzątka pierzchają na wszystkie strony. Powietrze wydaje się naelektryzowane. Zrywa się porywisty wiatr. Czuję w sobie ogromną moc. Wielkie możliwości i chęć do działania.
-Nadchodzę.- szepczę w stronę budynku.
Gdy wkraczam do środka wszystkie oczy zwracają się ku mnie, na krótką chwilę zamierają w miejscach. Gravis i Nox stoją po bokach wielkiego Demona, który wyglądem przypomina stojącego na tylnych nogach byka. Od razu w głowie nazywam go Minotaurem. Natomiast Ballus i Risus zamarli w starciu z wyglądającą niepozornie dziewczynką o czarnych warkoczykach, trzymającą w dłoniach sztylet. Znam ją. Zasłużyła na Piekło,więc tam ją odprowadziłam.
"Nebula!" - Risus jest podirytowany.
"Nebula, tak?"- słychać, że Gravis po woli zaczyna rozumieć. Minotaur wykorzystuje chwile jego nieuwagi i naciera. Jednak Czarny Rycerz robi zgrabny unik i unika zderzenia z byczkiem. Wraz z Nox płynnymi ruchami atakują. Wygląda jakby tańczyli.
- O to i mój ukochany Przewodnik po Mgle -szepcze słodkim głosikiem dziewczynka, przekrzywiając figlarnie główkę. Z chęcią skręciłabym ten jej łepek.
- Co słychać Angel? - pytam naśladując słodycz w jej głosie. - Stęskniłaś się?
Dziewczynka zgrabnym ruchem odbija miecz Ballusa i omija go zbliżając się do mnie. Risus jednak zachodzi jej drogę.
- Spadaj przystojniaczku -mówi Angel- mam z przewodniczką do załatwienia kilka spraw...
- To ja już Ci nie wystarczam? - uśmiecha się zalotnie anioł.
Nagle kolejne gwałtowne trzęsienie.
-Co do cholery? -syczy Nox.
Wszyscy obecni czują wzrost Umbre, gdy w magazynie materializuje się kolejny Demon.
"Kolejny?" -dziwi się Bellus.
- Jak? -wyrywa mi się z ust stoję kompletnie zszokowana.
- Nie ważne jak! Uważaj! - krzyk Risusa otrzeźwia mnie. W ostatnim momencie odskakuję przed ogromnym młotem celującym w moją głowę. Kolejny zamach. Unik. Wielki trollowaty Demon z młotem uwziął się, aby zrobić miazgę z mojej osoby.
"Głupia" - słyszę irytacje Risusa- " Znów bez broni do walki dołączasz!"
"Oj tam" - odpowiadam i skupiam się. Powietrze wokół mnie elektryzuje się jeszcze bardziej. Robiąc kolejne uniki ocieram się delikatnie o przeciwnika. Odskakuje ode mnie porażony prądem. A ja stoję już uzbrojona w toporek wyciągnięty zza jego pasa.
"Nieźle"- głos Bellusa jest pełen uznania. 
"Dobrze Nebula. To było coś" - Risus też połechtał mi przyjemnie ego.
"A wy co? widownia? Zajmijcie się swoją walką" -odpowiadam. Mimo wszystko jestem zadowolona z pochwał. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz