niedziela, 13 listopada 2011

Rozdział 12

      Animusy nie powinny przebywać na Ziemi. Ale prawda wygląda tak, że bywają na niej dość często jako tzw. duchy. Są to ezoteryczne istoty złożone z samej energii Umbre lub Lucio (albo z mieszanki obu). Duchy dzielą się na dwie postacie Larve i Possessio. Są to Animusy, które w jakiś sposób uniknęły zabrania przed Boży Sąd. Do tej pory nie wiem jak się im to udaje, ale wydaje mi się, że specjalnie im się na to pozwala. Myślę, że pełnia funkcję reklamy mówiącej: istnieje życie po śmierci. Argumentem za tym przemawiającym jest fakt, że dopóki za bardzo nie namieszają to nikt za bardzo na nich nie poluje. Pozwala im się po prostu egzystować wśród ludzi, a nawet ich opętywać.
      Larve są raczej niegroźne. Posiadają bowiem małą moc. Co prawda mogą posługiwać się telekinezą, ale zazwyczaj są w stanie poruszać tylko drobne przedmioty. Zsyłają też sny w celu nawiązania kontaktu ze zwyczajnym człowiekiem. Odczuwane są zazwyczaj jako wiatr czy nagle ochłodzenie temperatury powietrza. Natomiast widzialne są tylko dla ludzi najwrażliwszych. Istnieją bowiem osoby o dodatkowym zmyśle, który pozwala im widzieć i nawiązywać kontakt z duchami, ale nie tylko. Te osoby znane są pod mianem Medium.
      Natomiast Possessio to duchy, o ogromnej mocy. Ze względu na ilość posiadanej energii nie mogą one pojawiać się na Ziemie w czystej formie, gdyż ich pojawienie zachwiałoby całym ekosystemem. a to sprawiłoby, ze zainteresowałyby się nimi anielskie służby porządkowe. Dlatego opętują one ciało człowieka. Spora część ich energii zostaje wtedy przeznaczona na toczenie walki wewnętrznej z prawowitą duszą. Dzięki temu są prawie nie wykrywalni. Osoby opętane przez Possessio uważane są za chorych psychicznie. Najczęściej nazywa się ich schizofrenikami. Nie można jednoznacznie powiedzieć, że te dusze są nieszkodliwe. Są  bowiem niebezpieczne, ale w wymiarze umiarkowanym i ludzkim.
        Istnieją też opętania za sprawą Animusów zbiegłych z Zaświatów. Najważniejsza informacja to to, że dusze uciekają tylko z Piekieł. Nie ważne co mówią (często twierdzą, że są z Czyśćca i na Ziemi odpokutowują swoje przewinienia) i mimo, że udają miłe czy pomocne są one na pewno uciekinierami z Piekieł. Takie Animusy nazywa się je Demonami. Potrafią one niewyobrażalne rzeczy. Od zmiany wyglądu, latanie po opętanie i uśmiercanie samym dotykiem wielu ludzi. Takimi Demonami stali się właśnie nasi zbiegowie. Trzeba było ich niezwłocznie unieszkodliwić i odesłać do Piekieł. Aby móc na nich polować sama musiałam opętać czyjeś ciało. Nigdy jeszcze tego nie robiłam więc zdać sie musiałam na Risusa.

***
"Co do Światła?!"- jestem w  totalnym szoku.
"Uspokój się Nebula"- szelmowski chichot Risusa doprowadza mnie do szewskiej pasji.
"To są chyba żarty!"- jestem już wściekła jak diabli- "Niech Cię Łaska oświeci!"
"To tylko ciało noś je jak przebranie"- wymądrza się anioł.-"I pamiętaj, że nie jesteś w tym ciele sama"
Patrzę na niego marząc by móc zabijać spojrzeniem. Ta mówił, że ma idealne ciało lecz w życiu i nieżyciu nie pomyślałaby, że to będzie ciało faceta.  Choć, żeby był to wysportowany i silny typ. Nie. Dostałam chuderlawego i niepozornego mózgowca! Nawet nie próbuje ze mną za bardzo walczyć. W myślach tłumaczy sobie, że to na pewno sen. No masakra.
"Widzisz jest idealny. Nie musisz tracić energii na tłamszenie go, bo sam to robi"-uśmiecha się Risus- "A po za tym nie rzuca się w oczy. Wspaniały okaz. Tylko się wpasuj w ciało..."
"Zaraz wpasuję swoją pięść w Twój nos"-odparowuję. Łatwo mu powiedzieć. Z trudem przychodzi mi zmuszenie się aby "rozlać się" po tym ciele i połączyć z nim. Jest to strasznie intymne jak dla mnie. Zaczynam odczuwać wszystko co czuje ten chłopak. Jego ciało staje się moim. 
"O żesz."-wymyka mi się gdy znów czuję się typowo ludzko.
"Co jest?"-ciekawski ton anioła rozlewa mi się w mojej nowej głowie.
-Nic- odpowiadam ustami chłopaka. Czuję jak on zamiera na dźwięk swojego głosu. Potem zbiera w sobie pokłady ukrytej energii i zaczyna ze mną walczyć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz